Jest takie miejsce ....
gdzie król piechotą chodzi I my też takie mamy na swojej działeczce!
Nowiutkie, pachnące, nieśmigane...WC
A poniżej już pomalowany kibelek przez pana Rysia
gdzie król piechotą chodzi I my też takie mamy na swojej działeczce!
Nowiutkie, pachnące, nieśmigane...WC
A poniżej już pomalowany kibelek przez pana Rysia
Od 7.15 ekipa na budowie.
Dziś chłopaki zajęci byli równaniem piachu pod wylanie chudziaka. Kupki z piachu usypali i na kupki położyli rurki- do wypoziomowania chudziaka.
Zrobiony został także otwór wentylacyjny pod kominek.
Nie wiadomo czy w tym tygodniu zostanie jeszcze wylany chudziaczek
Wężę w końcu na swoim miejscu. To nic, że powinny być one wkopane przed zasypaniem fundamentów. Ekipa zapomniała nam o tym wcześniej powiedzieć
Całą zeszłą sobotę Krzyś z pomocnikami spędzili na kopaniu dołków pod węże osłonowe. Ja dzielnie uwieczniałam ich poczynania, a jaaaak!
Dół pod węża osłonowego pod przyłącze wodne
Wąż pod przyłącze wodne w garażu na swoim miejscu
Tati z Krzysiem dzielnie kopią doły pod przyłącze "prądowe"
Dłubanie otworów pod węża
Jeszcze jutro mężuś będzie kończył walkę z wężami, w tygodniu jakoś pogoda nie dopisywała.
A doszły mnie słuchy, że w przyszłym tygdniu RUSZAMY W GÓRĘ!
Czyżby?
W poniedziałek od rana ekipa była na naszej budowie. Dzielnie wiązała zbrojenie na strop i wieniec.
Sporo tego żelastwa
A tak wyglądaje nasze stęsknione zalania i murów fundamenty
Jesteśmy na etapie szukania okien dachowych obrotowych. Raczej zdecydujemy się na firmę Fakro.
Niech już te mrozy odpuszczą i niech mury rosną w górę!!!